28 października 2011

Babeczki z powidłem śliwkowym.



Czas odkurzyć piekarnik po całym tygodniu. Czas na relaks, a jak na relaks to i na coś słodkiego. Czas na babeczki. Bo dawno ich nie było.
A jako że jesień to nie tylko dynia, ale też śliwki (co prawda już końcówka), babeczki będą z kilkutygodniowym powidłem śliwkowym. Domowym. Prawdziwie jesiennym. Wysmażonym.
Na osłodę.
Na endorfiny.
Na rozchmurzenie. Nie tylko nieba.




Babeczki z powidłem śliwkowym
/ok.17 sztuk/

Składniki:
Ciasto:
300g mąki
15g cukru
100g jogurtu naturalnego
4 łyżki miodu (najlepiej gryczanego)
łyżeczka sody oczyszczonej
10 łyżek oliwy z oliwek
5 łyżek wody
szczypta soli

Nadzienie:
ok. 150g powidła śliwkowego
50g płatków migdałowych


Z podanych składników zagnieć ciasto. Następnie wstawić je do lodówki na ok. pół godziny. Schłodzone ciasto jeszcze raz wyrobić, a następnie wykleić nim małe foremki do babeczek tak, by w środku pozostało miejsce na nadzienie. Nastawić piekarnik na 175°C, a gdy się nagrzeje wstawić do niego wyłożone ciastem foremki i piec przez 10min. Następnie wyjąć podpieczone babeczki nie gasząc przy tym piekarnika. Do każdej z nich nałożyć porcję powidła. Posypać płatkami migdałowymi. Piec jeszcze 10-15min.
Smacznego! :)


P.S. Już za chwilkę zabieram się za wydrążanie, a potem wycinanie dyni. Jutro będzie nie tylko zupa krem, ale i Jack'o'lantern. :)

2 komentarze:

  1. Moje ulubione powidła;)właśnie odkryłam,że w naleśnikach smakują wybornie;) śliczne babeczki!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Na endorfiny." to stwierdzenie jest urocze :)) Asiu, moge Cie prosic o email (buruuberii na gmail.com) w sprawie migdalow, Mikolja chce podeslac ;-)

    OdpowiedzUsuń