9 grudnia 2011

O piekarniku, który grzeje. Żytnio-orkiszowy.


Zimno, wietrznie i ponuro.
Trzeba się ratować ciepłem włączonego piekarnika (ach, a ile bym dała za piec kaflowy, taki z żeliwną płytą...). Wniosek z tego taki, że piec trzeba. A że po Mikołajkach w domu słodkości jest nadmiar, zabrałam się za pieczenie chleba.
I wreszcie. Po przepełnionym obowiązkami tygodniu. Upragniony odpoczynek.



 Chleb orkiszowo-żytni z sezamem


Składniki:
Zaczyn:
120g zakwasu żytniego
50g mąki żytniej
150g mąki orkiszowej
100ml letniej wody

380g mąki pszennej pełnoziarnistej
100g mąki żytniej
220ml wody
2 łyżeczki soli
2 łyżki miodu gryczanego
40g sezamu

Przygotować zaczyn: wymieszać wszystkie składniki, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na 12 godzin. Następnie zaczyn połączyć z resztą składników. Dokładnie wyrobić. Z całości uformować kulę i przełożyć do wysmarowanej oliwą miski, przykryć i odstawić na dwie godziny. Po tym czasie ciasto znów wyrobić, uformować i przełożyć do kosza oprószonego wcześniej mąką. Znów przykryć i odstawić na nie więcej niż 50 minut. Piekarnik rozgrzać do 225°C razem z blachą, na której będziemy potem piekli chleb. Gdy ciasto wyrośnie, a piekarnik będzie do końca rozgrzany wyjąć z niego gorącą blachę, szybko przełożyć na nią chleb. Piec 45 minut.






A wieczorem może Budyń? 

3 komentarze:

  1. Od lat biorę się za pieczenie własnego chleba, ale jakoś jak do tej pory, zamiar kończy się na kolekcjonowaniu przepisów.
    Zazdroszczę Ci :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym w końcu upiec taki cudowny, własny chleb. Ciągle się przymierzam i jakoś zebrać się nie mogę. Ach, lubię posiedzieć przy włączonym piekarniku i ogrzewać dłonie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też długo się przymierzałam, ale jak w końcu się w sobie zebrałam i upiekłam to teraz nie wyobrażam sobie już żadnego innego chleba. Domowy chleb to uzależnienie: i od pieczenia, i od smaku. Więc nie ma co zazdrościć, tylko zabrać się za pieczenie własnego! ;)

    OdpowiedzUsuń